Moja lista blogów

czwartek, 28 lipca 2016

Więzień Labiryntu #9 Nowa Historia




 Przez resztę nocy nie mogłam spać. Ciągle miałam ten sam obraz. Newt leżący na stole. Słowa kobiety kierowane do mnie. Co to wszystko miało znaczyć?! Dlaczego akurat to mnie się przyśniło.

Przez ten sen, wrócił mi fragment pamięci. 

 Przekręcałam się z boku na bok, próbując usnąć. Lecz to na marne. W końcu się poddałam i wstałam z ziemi, na tyle cicho, by nie zbudzić innych streferów.

 Musiałam się przejść, pomyśleć, uspokoić wszystkie myśli.
Nie mogę tak bezczynnie leżeć, mając przed oczami te wszystkie okropieństwa. 

 Ale jakimś cudem dzieki mnie to wszystko się udało? Czy ja tu kiedyś byłam? Czy ja pomogłam stworzyć ten Labirynt? Co jeśli jestem jedną z... no, z tych ludzi co nas tu wysłali? Tych pytań było za dużo. Bolała mnie głowa. Usiadłam pod pobliskim drzewem i schowałam twarz w dłoniach, pozwalając łzą spływać po moich policzkach. 

-Diana?- usłyszałam swoje imię. Wiem kto to był, nawet jeśli nie widziałam tej osoby. Tylko on zwraca się do mnie po imieniu.- Co się stało?- poczułam jego dłoń na ramieniu. 

Musiałam z nim porozmawiać, musiałam się do nie go przytulić. Jest moim przyjacielem i najbardziej zaufaną osobą. 

-Miałam sen...- nie dokończyłam.

-Sen?!- powiedział, prawie krzyknął, zdziwiony Newt. 

-Co w tym dziwnego?- spytałam zaskoczona.

-Tu nikt nie ma snów- powiedział poważnie.

-Jak to?

-Nie mając wspomnień, o czym mamy śnić?- spytał.

Nie rozumiałam. Skoro tu nikt  nie ma snów, tylko ja ... o co tu w tym wszystkim chodzi do cholery!
Bo zaczynam się gubić. Czy... jestem jakaś wyjątkowa, że to mnie akurat się trafiło? Czy to jakoś specjalnie, tylko po to by namieszać mi w głowie?

-Diana- powiedział Newt, szarpiąc mnie lekko za ramiona. - Co to za sen?

Wzięłam głęboki oddech, układając w myślach sobie jak dokładnie wytłumaczyć, a Newt usiadł naprzeciwko mnie. 

Opowiedziałam mu wszystko, tak jak to widziałam. Tak jak to wszystko tam było, wszystko co się tam działo. 

Teraz gdy tak wszystko powtarzałam, wydawało mi się to jeszcze gorsze. Bardziej przerażające i bardziej bezduszne. Jak można coś takiego zrobić jeszcze nie dojrzałym osobom? Ja tego nie rozumiem. To było rok temu jestem tego pewna. Ludzie wtedy byli bez litości i serca. A jak jest teraz? Gorzej? Lepiej?

Gdy skończyłam swój monolog, wbiłam wzrok w Newta. Patrzył się w ziemię, przeczesując przy tym dłonią swoje włosy. 

-Mówisz, że ja tam byłem? - powiedział, nadal patrząc sie w ten sam punkt. 

-Jestem tego w stu procentach pewna- odparłam, obejmując mocno swoje nogi, które przysunęłam do piersi. 

Zawiał lekki wiatr, rozdmuchując moje długie włosy, które opadły mi na twarz. Zgarnęłam je z powrotem za ucho. 

-Dziwne- mruknął Newt.- dokładnie rok temu zostałem tu zesłany z około trzydziestoma innymi sztamakami. 

-Wiem, przecież - mruknęłam, wywracając oczami. 

Chłopak przejechał dłonią po twarzy. 

-Trzeba coś z tym zrobić- powiedział Newt. 

Zaczęłam bawić się swoimi włosami zastanawiając się co odpowiedzieć. 

Głowę oparłam  na drzewie. Patrzyłam się na puste, ciemne niebo. Był środek nocy, jak nic. I dwie osoby, które nie spały. Właśnie, dlaczego Newt nie śpi?

-Newt, dlaczego nie śpisz? - spytałam prosto z mostu. 

-Mistrzowska zmiana tematu- chłopak pokazał kciuk w górę, ale jego wzrok był skierowany na przeciwległy, do nas mur. 

-Neewt...

-Oh, cholera, ale jesteś uparta, Diana. Mam wyczyszczoną pamięć, nie śnie, otacza mnie pustka, gdy śpię. A to nie jest przyjemne. Dlatego nie śpię.

-To teraz ja ci coś powiem- dotknęłam jego ramienia. - Wczoraj,tez miałam taką jakby pustkę. Nie było najmniejszych oznak tego, że kiedykolwiek będę śnić. A dziś? Ale...

-Wiem do czego zmierzasz- zaczął- ale Diana, do cholery, ja jestem tu od roku i nigdy nie miałem żadnej oznaki, że moje wspomnienia i sny wrócą. Nigdy.

-Nigdy nie mów nigdy- fuknęłam.- To, że przez ten czas ich nie miałeś, to nie znaczy, że nie będziesz miał. 

-Diana... - westchnął, a potem zamilkł. Zapadła cisza.- musisz się jeszcze wiele nauczyć.- dodał po kilku minutach. 

Mam się czegoś uczy? Ale czego? I po co? Ja nic nie rozumiem. A życie mnie nienawidzi. Nic nie wiem, nic nie pamiętam. Więc co ja potrafię robić, oprócz zadawania pytań. Bo tylko je zadaje puwaa!

-Puwaa!- szepnęłam. 

Newt spojrzał na mnie z pytającą miną. Schowałam twarz w dłonie, oddychając ciężki. 

-Nic nie wiem, nic nie rozumiem, nie umiem odpowiedzieć na pytania, które sama sobie zadaje. Co ja zrobiłam, że życie mnie tak nienawidzi. - jęknęłam żałośnie. - Potem okazuje się, że Mark nie jest taki, za jakiego go uważałam. 

Po moich policzkach spłynęły łzy, zostawiając za sobą mokre ślady. Potrzebowałam pocieszenia, potrzebowałam czyjegoś ciepła i uspokajających snów. 

Niewiele myśląc, przytuliłam się do Newta. Wyczułam jego lekkie zdziwienie moim nagłym ruchem, ale po chwili objął mnie ramieniem, pocierając swoją dłonią moje przedramię. 

-Widocznie tak musiało być Księżniczko - zaczął- Widocznie oni chcieli twojej niewiedzy, byś się poddała. Ale się nie poddawaj. I walcz dalej! To, że masz już coś o tym świadczy. O tym, że nie jesteś zwyczajna. A przed Markiem cię ostrzegaliśmy. 

Nie odpowiedziałam, bo nie wiedział co mogę odpowiedzieć. Zrobiło mi sie na duszy cieplej, pojawił się promyk nadziei. Nadziei, że nie jestem totalnie upurwiona. 

-Twoje sny mogą nam pomóc się stąd wydostać, wiesz?

Wstrzymałam na chwilę oddech, wbijając wzrok w mury.

-Dziękuję- powiedziałam. - Za to, ze jesteś moim przyjacielem, za to, że mnie pocieszasz, za to, że jesteś- dodałam uprzedzając pytanie Newta.

Nie wiedziałam czy się uśmiecha czy nie, ale moje słowa sprawiły,że objął mnie mocniej. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz